Niejednokrotnie wielu z nas będąc młodym dzieckiem,
wysłuchiwało wspomnień swoich rodziców czy też dziadków. Wielu z nas
wówczas słuchało tych wspomnień z ogromnym dziecięcym zainteresowaniem,
szczególnie kiedy dotyczyły one wspomnień historii przodków lub historii
rodziny.
Ale wiekszość z nas uważała to za nudne
„ględzenia” babuni i wymigiwała się od słuchania tych wspomnień, woląc
uganiać się z rówieśnikami wspólnych podwórkowych zabaw. Rozmaitość i
pomysłowość tych zabaw nie miała granic a przy okazji snuły się
niedostrzegalne wówczas nici przyjaźni czy też pierwszych młodzieńczych
miłości, które nieraz przetrwały lata lub tylko okres młodzieńczych
czasów. Zabawy te były wówczas na pewno ciekawsze od wspomnień dorosłych.
A
czas, towarzyszący tym naszym beztroskim zabawom, mijał powoli, ale
jednostajnie i nieubłagalnie. I minął czas zdobywania nauki, pracy,
wychowania naszych pociech i realizacji zamierzonych planów. I zanim się
spostrzegliśmy, nadszedł czas jesieni, czas oczarowania wnuczętami i
czas........wspomnień, przed którym tak broniliśmy się w młodości. Czas
wspomnień zamkniętych w pożółkłych fotografiach, w przedmiotach do
których przywiązaliśmy się od kilkudziesięciu nieraz lat i tych
zachowanych w naszej pamieci. I nadszedł czas
kiedy chcieliśmy podzielić się tymi wspomnieniami z naszymi dziećmi,
wnuczętami i przyjaciółmi. Podzielić się ze wspomnieniami radosnymi ale
także i tymi, które mimo upływu lat wywołują do dziś lekki ból i żal w
naszych sercach. Wielu z nas ma to szczęście iż ma się z kim podzielić
tymi wspomnieniami. Dla wielu z nas, tylko papier przyjął bez sprzeciwu
radość i gorycz naszych wspomnień. Kiedy już
jesień naszego życia na dobre wkroczyła do codziennego rytmu dnia, wielu
z nas czuje nieodpartą chęć podzielenia się ze swoimi wspomnieniami,
których młodości tak niechętnie nieraz nie chcieliśmy wysłuchiwać od
rodziców- aby zachować choć cząstkę z nich w pamięci najbliższych. Aby
chociaż odrobinę z nich, ocalić od
zapomnienia.
Naszą przyjaciółkę od lat młodzieńczych (koleżanka mojej żony od szkolnej ławki w Collegium Gostomianów w Sandomierzu), Elżbietę-namawiałem na wspólpracę z wydawanym wówczas miesięczniku przyrodniczym-Zew Natury-przez prawie dwa lata. Po zamknięciu tego pisma, Ela podjęła współpracę z naszą stroną internetową-www.Przygodaznatura.com, przelewając na papier swoje pełne ciepła wspomnienia z młodości, które dla wielu młodych ludzi są wspaniałym źródłem informacji o „tamtych czasach”-nieraz tak bardzo trudnych do zrozumienia. Są także inspiracyjnym żródłem przywoływania własnych dziecięcych wspomnień.
Warto więc zmobilizować się i opisać urok tych „młodzieńczych
wspomnień czar”, które na długo
pozostana niezapomniane a nie
pozostawione tylko w naszych
wspomnieniach.
Redaktor naczelny strony
Józef Kołodziej
Czytelnicy, którzy mieli ochotę podzielić się swoimi wspomnieniami,
prosimy o nadsyłanie ich na adres:
75 Lakeridge Dr. Matawan
NJ-07747 USA
lub pocztą elektroniczną na:
Ziut@Verizon.net
Najciekawsze prace za zgodą
autorów, bedą umieszczone na naszej stronie internetowej.