Pierwsze swoje 11 lat spędziła w Częstochowie,
bardzo blisko klasztoru i jak mówi-urodziła się pod Jasną Górą. W 1960
jej rodzice wraz z bratem Andrzejem i córką Ewą, przeprowadzają się do
Sandomierza gdzie jest rodzinny dom jej dziadków, tuż przy wiślanym
wale. Słynny ogólniak – Collegium Gostomianum kończy w Sandomierzu, który
pozostanie jej drugim bliskim sercu miastem po Częstochowie. To w
Sandomierzu cały wolny czas spędza nad Wisłą i dlatego pływanie jest jej
największą pasją. W tym zaczarownym mieście pełnym tajemniczych zaułków,
otaczajacych miasto wąwozów, lessowych jarów, Gór Pieprzowych z pięknym
widokiem na Wisłę i dawną Galicję, poznała swojego obecnego męża. To
właśnie w tym czasie natura wkroczyła w jej życie na stałe. Dwa lata
spędzone w królewskim Krakowie, gdzie skończyła szkołę Medyczną- Studium
Zawodowe „Koletek”, miało duży wpływ na jej dalsze życie.
W 1975 roku
wyjeżdża na 5-cio letni kontrakt do Libii, gdzie pracuje w rządowym
szpitalu jako technik radiologii. Mąż z synem Konradem dołącza do niej
kilka miesięcy później. W piątki, wraz z rodziną cieszy się prawie cały
rok ciepłymi wodami Morza Śródziemnomorskiego, dziką przyrodą na
bezludnych wówczas plażach, gorącym podzwrotnikowym słońcem i egzotyką
wschodu. Tu przyjdzie na świat jej ukochana córka Aleksandra. Cała
rodzina wraca do Polski w 1980 roku.
Ale nie na długo bo po wyjeździe
męża na emigrację w 1984 roku, przygotowuje się do wyjazdu do niego do
USA. Od początku przyjazdu do tego kraju w 1986 roku, intensywnie
poznaje język angielski i zdaje egzaminy na licencję w swoim zawodzie, co zajmuje
jej dwa lata. Po jej uzyskaniu rozpoczyna pracę jako Technik Radiologii
a następnie jako Technik Tomografii Komputerowej, w JFK Medical Center w
Edison (New Jersey), gdzie przepracowała 20 lat. Po zrezygnowaniu z
pracy na pełny etat, podejmuje pracę w tym samym szpitalu na umowę. Ma
teraz wiecej czasu co pozwala jej na kolejne podróże i czerpanie
większej radości z przebywania z wnuczętami, których ma czworo (Ania,
Karolina, Aleksander i Christian). Od 1994 roku corocznie podróżuje wraz
rodziną po Europie, USA, Kanadzie Meksyku i Wyspach Karaibskich. Mimo,
że nie jest żeglarką, ale za to wielką miłośniczką morza, zaliczyła już
cztery rejsy –z Florydy na Bahamas (2005), z Martyniki na Grenadę (2009),
rejs po wyspach dziewiczych (2012) i Rejs Po Polinezji (2015).
Myśli o udziale w kolejnych rejsach.
Jest bardzo wrażliwa na piękno
przyrody, która towarzyszy w jej życiu niemal na codzień. A
najbardziej w przyrodzie kocha kwiaty, których pięknem zachwyca się
przez cały rok. Bardzo często odwiedza też swój rodzinny kraj, który
jest jej zawsze bardzo bliski a w nim - szczególnie dwa miasta
młodości-Częstochowę i Sandomierz.
Ewa Kołodziej