Przygoda z Naturą

WIELORYBY W LAGUNIE OJO DE LIEBRA

    W tym roku, wraz z kilkoma znajomymi wybraliśmy się do Guererro Negro, małej miejscowości położonej w środkowej cześci półwyspu Baja  nad Oceanem Spokojnym w Meksyku.

    Miasto leży nad laguną Ojo de Liebra w której to od stycznia do kwietnia przebywają waleje szare. Tu też rodzą nowe potomstwo.

Przejazd z Phoenix zajął nam 16 godzin. Miejscowość ta znajduje się 720 km od granicy USA. Przez półwysep Baja z północy na południe przebiega droga Nr.1. Jest w dosyć dobrym stanie, ale są tylko dwa pasy drogi. Ruch samochodów jest niewielki i im dalej na południe tym rzadziej spotyka się miasteczka i wioski. W końcu zobaczyliśmy tablicę informującą o następnej stacji bẹzynowej. Bagatela-za następne 340 km ! Półwysep Baja na wiosnę jest przepięknie zazieleniony. Po obu stronach szosy towarzyszyły nam kaktusy. Wiele z nich obsypane były moimi ulubionymi kwiatami.

Rejon Zatoki Ojo De Liebre    Guerrero Negro w tym okresie odwiedza setki miłośników natury z całego świata i mogą być czasami problemy z noclegiem. Mieliśmy szczęście gdyż znaleźliśmy pokoje w jednym z ostatnich wolnych moteli.

    Woda w lagunie stwarza doskonałe warunki do życia i rozwoju dwumetrowych nowonarodzonych “maleństw”. Duże zasolenie (3.5% -wyższe niż w oceanie) oraz cieplejsza temperatura wody, przyciąga co roku ponad 2000 wielorybów. Wąski przesmyk łączący lagunę z oceanem jest naturalnym zabezpieczeniem przed zagrożeniem. Jest on cały czas patrolowany przez dorosłe osobniki. Młode wieloryby cały czas są pod opieką matki i karmione są jej mlekiem. Dziennie wypiją go około 35 litrów.

    Laguna ma 9 km szerokości i 48 km długości. Oprócz wielorybów mażna spotkać tam delfiny, foki i lwy morskie. W mokradłach zadomowiło się setki tysięcy ptaków. Jest to jedno z głównych miejsc ich migracji. Cały ten rejon jest rezerwatem przyrody i obięty ochroną przez rząd meksykański.

     W Guerrero Negro jest kilka biur organizujących wyprawy na oglądanie wielorybów. Każdy z przewoźników musi mieć specjalną licencję. Łodzie podobne do rybackich zabierają do 10 osób a czterogodzinna wyprawa kosztuje $40. Przewoźnicy mają długoletnie doświadczenie i płyną na miejsca gdzie najczęściej można spotkać te majestatyczne ssaki. Bardzo dużo zależy od pogody, wiatru i fali. Wczesny poranek jest najlepszą ku temu porą. Wieloryby podpływają do łodzi i nie czują żadnego niepokoju i strachu przed człowiekiem, pozwalają się dotykać i głaskać. Według słów przewodnika nie było żadnego przypadku kolizji łodzi z wielorybem. Wokół naszej łodzi pływał kilkunastometrowy kolos wyraźnie zainteresowany wzbudzeniem uwagi swoją obecnością. W pewnym momecieWiloryb z zatki Ojo De Liebre skierował się w kierunku naszej łódki i przepłynął pod nią -kilkanaście centymetrów od dna. W drodze do przystani towarzyszyły nam delfiny które ślizgały się na falach tworzonych przez szybko płynącą łódź. Czas w lagunie podczas podziwiania wielorybów minął nam bardzo szybko więc postanowiliśmy zostać jeszcze jeden dzień i popłynąć jeszcze raz.

    Dzień zakończyliśmy w restauracji przy dobrym obiedzie z darów morza oraz doskonałej margarycie. Jeżeli ktokolwiek z państwa będzie miał możliwość wybrania się na oglądanie wielorybów w tym rezerwacie, to gorąco polecam służąc jednocześnie szczegółową informacją.

 

Andrzej Kwiatkowski

Marzec-2005


Czytelnicy, którzy chcieliby skontaktować się z Andrzejem Kwiatkowskim, moga wysłać E-mail Na adres:

FotoAK@cox.net

Przedruk za zgodą wydawcy- „Zew Natury”

 

OSTATNIE ARTYKUŁY: