Przygoda z Naturą

WSTĘPNIAK - W  KRAINIE NEPTUNA I
                    PROZERPINY


    Od pradziejów ludzkości, człowiek dążył do poznania otaczającego go świata natury. Najwcześniej chyba, ludzkość mogła spenetrować lądy, choć i to zajęło jej kilkadziesiąt wieków. Potem przyszła kolej na przestworza i kosmos, których podbój rozpoczęty w XVIII wieku, został uwieńczony sukcesem w dniu 20 lipca 1969 roku lądowaniem pojazdu z człowiekiem na ksieżycu. Pierwszymi ludźmi, którzy wówczas wylądowali na nim, byli amerykańscy kosmonauci: Neil Amstrąg i Edwin Aldrin a na statku pozostał Michael Collins. Mimo to i w tej dziedzinie człowiek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
    Ale najpóźniej opiera się człowiekowi intrygujący go podwodny świat. Od dawna marzeniem ludzi było swobodne nurkowanie niczym ryby i inne podmorskie stworzenia. Organizm ludzki nie jest niestety do tego dostosowany, dlatego stopniowo technika pozwalała na konstruowanie coraz sprawniejszego sprzętu do nurkowania pozwalając na kolejne bicie rekordów zanurzenia.
    Ale mimo ogromnej techniki, pletwonurek-amator może zanurkować na stosunkowo nieduże głębokości (30-50 metrów). Zawodowi pletwonurkowie osiągają głębokość 80 – 120 m. Natomiast rekord świata płetwonurków z akwalungiem uprawiających ten ekstremalny sport wynosił do niedawna dla mężczyzn 313m (Mark Ellyatt w Tajlandii przy wyspie Phuket – 12 minut zanurzenie a 6 godz i 40 minut wynurzenie ze względu na dekompresję). Ale już w 2005 roku Pascal Barnabe przesunął ten rekord na głębokość 330 m. Natomiast rekord pań w tej dziedzinie ustanowiła Verna van Schaik, która zanurkowała na głębokość 221 m.
    01-Na spotkanie z NeptunemMimo to, jest to zaledwie malutki krok w porównaniu z największą znaną głębokością na świecie. Bo głębokość tzw. Rowu Mariańskiego na Oceanie Spokojnym (koło wyspy Guam), wynosi 10911m +/- (różne żródła podają różne dane).
    Ze względu na warunki techniczne i fizyczne, płetwonurek nigdy nie osiągnie tej głębokości. A przynajmniej w najbliższej dającej przewidzieć się przyszłości. Wszakże człowiek dotarł do dna Rowu Mariańskiego 23 stycznia 1960 roku ale ....w batyskafie. Wtedy to, jako pierwsi na świecie, Don Walsh i Jacques Piccard w batyskafie – Trieste, zanurzyli się na głębokość 10910+/_ m.
    W nurkowaniu na bezdechu zanurzenia są o wiele mniejsze bo 171 m., ustanowiony w 2004 roku przez Loic’a LeFerme. Ale dzięki takim ludziom, którzy rozpoczynali podbój królestwa Neptuna, dzisiaj na świecie jest ogromna rzesza płetwonurków amatorów, którzy odkrywają podwodny świat na wszystkich wodach świata. Nie ma chyba ciekawych miejsc na kuli ziemskiej a raczej pod wodą, które nie zostałyby jeszcze spenetrowane przez płetwonurków.
   Bardziej zaawansowanych płetwonurków, już nie zaspokajają nurkowania na łatwych podwodnych miejscach. Nurkują w podwodnych studniach, grotach, ścianach, na wrakach, pod lodem i to zarówno w dzień jak i w nocy.
    To dzięki swojej pasji i olbrzymim doświadczeniu w nurkowaniu, świetny płetwonurek Mirosław Standowicz, mógł jako pierwszy człowiek, dotrzeć do zatopionego na głębokości 102+/_ m. w norweskim fiordzie – wraka polskiego okrętu „Grom”.
    Mój znajomy, znakomity płetwonurek Marian Kałuża z Florydy (jest autorem piszącym do naszej strony), już od 17 lat upodobał sobie nurkowanie na Bahamas w towarzystwie....stad rekinów (reef sharks), które karmi pod wodą. Swoją pasją nurkowania wśród rekinów, zaraził już bardzo wielu płetwonurków – także odważne panie.
    Mój kolejny kolega płetwonurek i do tego znakomity fotograf, Andrzej Kwiatkowski z Arizony (jego zdjęcia można oglądnąć na naszej galerii), podczas swoich podwodnych nurkowań, utrwala na fotografiach przepiękny świat flory i fauny na rafach koralowych.
    Ale nurkowanie, jak każde inne obcowanie z naturą, wymaga szczególnie od wszystkich nurkujących przestrzegania ścisłych reguł bezpieczeństwa. Bo pod wodą, mamy zapas tlenu na ściśle określony czas. Czas, który decyduje nieraz o naszym życiu. Czas, który musi być tak zaplanowany, aby wystarczyło go nam na okresy dekompresji i bezpieczny powrót do świata atmosfery. Niezmiernie ważne jest też sprawdzenie przed każdym nurkowaniem – sprzetu. I tu nie możemy tak na 100% polegać na obsługę stacji (diving center) gdzie02-Fascynujaca przygoda pod woda wypożyczamy sprzęt, który (co zaobserwowałem parę razy) jest składowany i przewożony w warunkach urągających wszelkim przepisom bezpieczeństwa, które uczono mnie na kursie.
   Dzięki temu, że mój kolega Andrzej Czapliński już na łodzi w drodze na miejsce nurkowania, u wybrzeży Turks i Caicos (wyspa na Morzu Karaibskim) w ostatniej chwili sprawdził sprzęt, uniknął być może znalezienia się w komorze dekompresyjnej. Otóż zawór doprowadzający tlen do kamizelki bezpieczeństwa nie domykał się, co groziłoby „wyrzuceniem” go na powierzchnię w momencie rozpoczęcia wynurzania się z głębokości 100 stóp (30,48 m +/=), bez możliwości zatrzymania się na okres dekompresji.
    Podczas tego samego nurkowania ja założyłem zbyt obcisły kostium (pianka), który ściskał mi nadmiernie pluca, nie pozwalając na większe i swobodne wdechy. O mało nie zakończyło się to tragicznie, kiedy podczas zanurzania, zacząłem zasysać przez ustnik wodę do ust wraz z powietrzem. Natychmiastowe wynurzenie się, uratowało mi być morze życie. Tak więc pamiętajmy, że tam na dole, możemy liczyć tak naprawdę na dobry sprzęt, rozsądek, łut szczęścia i ...na siebie. Szczególnie przy bardzo głębokich nurkowaniach.
    A moja przygoda z nurkowaniem zaczęła się już w 1975 roku w Libii, gdzie wraz z kolegami, przez pięć lat nurkując na bezdechu, „uganialiśmy” się za rybkami. Ale dopiero 25 lat później, po ukończeniu kursu dla płetwonurków (open water diver) dostałem przepustkę do tego podwodnego raju Neptuna, mogąc w pełni zachwycać się tym, czym Natura go obdarzyła.
    Ale pamiętajmy zawsze, ilekroć znajdziemy się pod wodą, iż my jesteśmy tu intruzami a nie mieszkańcami tego cudownego podwodnego, uporządkowanego świata. Nie niszczmy tego co jest pod wodą a co natura pozwala nam podziwiać. Szczególnie na rafach koralowych, nie stawajmy na nie, gdyż nieraz to miejsce naszego kontaktu z rafą, zniszczone będzie na zawsze.
    03-Wszystko jest OKA przecież następne pokolenia, będą chciały zapewne podziwiać ten niezwykle fascynujący świat Neptuna i Prozerpiny. Milczący świat, gdzie człowiek czuje się jak ptak zawieszony w przestworzach. Świat nieco tajemniczy, pozbawiający nas kolorów w miarę zwiększającej się głębokości zanurzenia i tylko otaczający nas błękit wody nie pozwala nam zapomnieć czyim jesteśmy gościem.
    Pamiętajmy też, że nigdzie na świecie, w żadnym kraju nie można zabierać z rafy „na pamiątkę”, roślin czy też najmniejszych kawałeczków rafy koralowej, bo możemy na granicy „w nagrodę” - zapłacić wysoką karę. Niech najlepszą pamiątką z tych wypraw, będą zdjęcia, filmy i nasze niezapomniane wrażenia ze spotkania z tym jakże pięknym podwodnym światem. Światem, gdzie tak jak na lądzie jak i w powietrzu, trwa ciągle walka o byt - walka o przetrwanie. Ale zawsze w zgodzie z niepisanymi ale nieomylnymi prawami Natury, których człowiek nie powinien nigdy niszczyć lub zakłócać spokoju ich mieszkańcom.

Tekst: Jozef Kolodziej
Foto: Marian Kałuża i Andrzej Kwiatkowski

 

OSTATNIE ARTYKUŁY: