Jak
odnalazłem miejsce urodzenia Ignacego Łukasiewicza
(wspomnienie w roku Jego 200 urodzin)
W piątek 29 października 2021 roku Sejm RP ustanowił 2022 Rokiem
Ignacego Łukasiewicza: „Należy on do zaszczytnego grona Polaków,
których działalność odcisnęła wielki i pozytywny wpływ na rozwój naszej
Ojczyzny, jak również całego świata” – głosi uchwała.
Naftowy pionier, zasłużony dla kraju, działacz i społecznik - takimi
słowami możemy określić urodzonego w 1822 Ignacego Łukasiewicza, który
w roku swoich 200 urodzin zostanie uczczony w wyjątkowy sposób.
Ja też pragnę dołożyć choć małą cegiełkę do ubogacenia tego
wydarzenia. Działał we Lwowie, gdzie razem z Janem Zehem w procesie
destylacji ropy naftowej wydzielił z niej naftę, a także w Gorlicach,
Jaśle i Krośnie. W powiecie krośnieńskim w Bóbrce, współpracując z
Tytusem Trzecieskim i Karolem Klobassą-Zrenckim, utworzył w 1854 roku
pierwszą na świecie kopalnię ropy naftowej (czynną do dnia dzisiejszego).
Z kolei w Ulaszowicach, w Polance, a później w Chorkówce uruchomił
rafinerie ropy naftowej.
Ignacy Łukasiewicz angażował się w działalność niepodległościową, za
konspirację w okresie Powstania Krakowskiego był więziony przez
Austriaków, wspierał Powstanie Styczniowe, a później udzielał
schronienia jego uczestnikom. Był też posłem na Sejm Krajowy, radnym
krośnieńskiej Rady Powiatowej, pełnił wiele funkcji społecznych.
Jako wielki filantrop fundował szkoły, kościoły, drogi i mosty.
Utworzył Towarzystwo Zaliczkowe w Krośnie, organizował kasy zapomogowe,
które jako pierwsze takie instytucje w Europie zabezpieczały robotników
na wypadek choroby czy inwalidztwa. Dbał również o rozwój oświaty i
kultury oraz edukację pracowników przemysłu naftowego.
Tak w bardzo wielkim skrócie można skreślić sylwetkę Tego Wielkiego
Polaka.
A teraz przejdźmy do mojej przygody związanej z odkryciem miejsca
urodzenia Ignacego Łukasiewicza. Otóż na początku lat
dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, w czasie ogromnego bumu gazyfikacji
w Polsce otrzymałem zadanie opracowania projektu sieci gazowej w
Zadusznikach - (byłem wtedy Kierownikiem Działu Sieci i Instalacji w
Rejonowym Zakładzie Gazowniczym Sandomierz – struktury PGNiG ).
Zaduszniki to niewielka nadwiślańska wieś w gminie Padew Narodowa
położona nieopodal Baranowa Sandomierskiego, w tym czasie w
województwie Tarnobrzeskim (dzisiaj Podkarpackie, powiat mielecki) .
Wójtem Gminy był przedwcześnie zmarły Pan Kazimierz Popiołek, doskonały
gospodarz, entuzjasta rozwoju infrastruktury gminnej w tym oczywiście
gazyfikacji.
Pewnego wiosennego dnia 1995 roku przed przystąpieniem do prac
pomiarowych zatrzymałem się przy wiejskiej gospodzie prowadzonej przez
Pana Mieczysława Paska, przewodniczącego komitetu gazyfikacyjnego, aby
poinformować go o postępie prac projektowych. W pewnej chwili Pan Pasek
ni stąd ni zowąd zadał mi pytanie:
- A gdzie urodził się Ignacy Łukasiewicz ?
Sporo wiedziałem o Łukasiewiczu, ale tutaj nie znałem dobrej
odpowiedzi więc zacząłem kombinować wymieniając kilka miejscowości;
Krosno, Jasło, Bóbrka… Pan Mieczysław znacząco się uśmiechnął pod wąsem,
nie skomentował mojej odpowiedzi, lecz w zamian zaproponował krótką
przechadzkę. Po chwili, kiedy dotarliśmy pod miejscową szkółkę
powszechną, ręką wskazał na kamienną tablicę umieszczoną na frontonie
szkoły na której wyryto napis:
”Pamięci! IGNACEGO ŁUKASIEWICZ ur. w r. 1822 w ZADUSZNIKACH”
Oniemiałem, bo chyba nigdy w życiu nie odbyłem tak żywej a zarazem
oryginalnej lekcji historii. Po jakimś czasie postanowiłem tą wiedzą
podzielić się z rodziną, ze znajomymi, kolegami z pracy. Pełniąc w tym
czasie funkcję przewodniczącego koła zakładowego PZITS bardzo szybko, bo
już 8 września 1995 roku zorganizowałem dla członków naszej organizacji
z Oddziału Tarnowskiego terenowe sympozjum pod roboczym tytułem „Śladami
Ignacego Łukasiewicza”.
Aby zaproszenie na sympozjum było ciekawe, a zarazem oryginalne
dotarłem do proboszcza parafii w Domacynach, księdza Kazimierza
Krawczyka (zginął tragicznie w wypadku samochodowym w 2000 roku) z
prośbą o udostępnienie „księgi parafialnej” celem zrobienia kopii aktu
chrztu - Ignacego Łukasiewicza. Po krótkim namyśle ksiądz proboszcz
zgodził się na przejażdżkę do Tarnobrzega celem zrobienia kserokopii,
bowiem wypożyczenie księgi z uwagi na jej bezcenną wartość nie wchodziło
w rachubę. I tak powstało piękne zaproszenie z umieszczoną w centralnej
części kopią zapisu o chrzcie Ignacego Łukasiewicza, oczywiście w języku
łacińskim.
Wracając do samego chrztu Ignacego Łukasiewicza to nie odbył się w
parafii Domacyny, gdyż w tym czasie parafia ta jeszcze nie istniała (erygowana
dopiero w 1972 r. przez biskupa tarnowskiego J. Ablewicza), a w parafii
św. Wojciecha w Gawłuszowicach, gdyż w tym czasie wieś Zaduszniki
należała do tej parafii. Dzisiaj ta niezwykła „księga parafialna”
znajduje się w parafii Domacyny w diecezji sandomierskiej, a to z racji
nowego podziału diecezjalnego dokonanego przez świętego Papieża Jana
Pawła II. Paradoksalnie jest to też spuścizna po zaborze austriackim w
którym istniała mądra zasada, aby księgi parafialne tworzyć dla każdej
miejscowości z osobna.
W Zadusznikach młody Łukasiewicz przebywał przez 8 lat, aby
później z rodzicami (ojciec Józef, zubożały szlachcic, herbu Łada,
posesor miejscowego folwarku, żołnierz Tadeusza Kościuszki, matka
Apolonia ze Świetlików) ruszyć do Rzeszowa celem podjęcia dalszej
edukacji.
Przebieg samego sympozjum tego pięknego, słonecznego już wrześniowego
dnia był następujący:
- W godzinach rannych przed pozostałością po dworku rodziny
Łukasiewiczów miejscowa siostra zakonna, wcześniej o to poproszona, w
syntetyczny sposób przedstawiła sylwetkę Ignacego Łukasiewicza,
następnie spacerkiem przeszliśmy pod miejscową szkółkę, aby pod tablicą
upamiętniającą Ignacego Łukasiewicza zrobić pamiątkowe zdjęcia. W
miejscowym domu ludowym, pachnącym jeszcze świeżością, usiedliśmy na
drewnianych ławach przy nowych, sosnowych stołach aby przy pysznie
przyrządzonym sandaczu odłowionym minionej nocy z przepływającej obok
Wisły, kuflu zimnego piwa, ochłonąć po odbytej lekcji historii.
Potem był Zamek w odległym o parę kilometrów od Zausznik - Baranowie
Sandomierskim. Zwiedzanie zamku ze szczególną ekspozycją dotyczącą
przemysłu siarkowego, wykwintny obiad w komnatach zamkowych. Do późnych
godzin wieczornych trwała biesiada „gazowników”. Stół był bogaty a
spotkanie umilała wiejska kapela z okolicznej wioski Durdy. Żyjący
Uczestnicy sympozjum (niestety wielu z nas odeszło na wieczną wartę), do
dzisiaj wspominają tą bardzo udaną imprezę. Niech to wspomnienie będzie
małą cegiełką dla uczczenia rocznicy 200 lat urodzin Ignacego
Łukasiewicza – Wielkiego Polaka.
Tekst i foto: Andrzej Dziura
Absolwent IMIR, AGH (Akademia Górniczo-Hutnicza
w Krakowie)
Królewski Sandomierz