Edward Bochnak
KAMIENNY KRĄG
Powszechnie znane są megalityczne budowle w Europie.
Mniej słyszy się o tych konstrukcjach w Afryce czy Azji, a prawie
całkowicie nieznane pozostają megalityczne budowle w Stanach
Zjednoczonych. Na samym Wschodnim Wybrzeżu, w takich stanach jak:
Massachusetts, Vermont, NY NJ,New Hampshire znajduje się około 400
stanowisk z zabytkami kultury megalitycznej. Zdjęcia do tego artykułu,
wykonałem w wyżej wymienionych stanach.
Wiekszość
z nich (stanowisk) leży na terenach prywatnych, gdzie przez właścicieli
uznawane są za niepotrzebną hałdę kamieni poukładanych w kształt kręgów
czy pieczar, rzadko zostają one archeologicznie przebadane i opisane.
Kamienie to kości Matki Ziemi. Są symbolem mądrości, siły i stałości.
Wielkim kamieniom, zwanym megalitami, przypisywano magiczne
oddziaływanie i otaczano kultem. Ciągle nie jest jasne, jakie było
pierwotne przeznaczenie megalitow. Obecnie coraz większa liczba badaczy
godzi się z poglądem, że pełniły one jednocześnie kilka funkcji naraz.
Były światyniami, obserwatoriami astronomicznymi i kalendarzami
kosmologicznymi, miejscami wtajemniczenia w wiedzę duchową i miejscami
pochówków ważnych osób.
Jedynym miejscem Wschodniego Wybrzeża związanym z kultem megalitycznym
o którym można zdobyć informacje w przewodnikach turystycznych, jest
kamienna wioska w New Hampshire. Nosi ona nazwę: Mystery Hill. Występuje
tu ponad 20 granitowych struktur na powierzchni jednego hektara. Budowlą
największą i najbardziej interesującą jest podwójna kamienna komora,
nazwana komorą wróżb. Przed nią, na kamiennych podporach spoczywa "kamień
ofiarny" o wadze 5 ton. W płycie na górnej powierzchni jest wyciosany
kanał, który służył do odprowadzania płynów w czasie składania ofiary.
Znajdują się tu też obwałowania z suchych murów, rampy, półkoliste
platformy, mniejsze kamienne komory i różnego rodzaju murki. Obwód murów
wyznacza seria stojących monolitow ustawionych w kamieny krag,
ukierunkowany na główne przesilenia słońca w ciągu całego roku.
Czasami z rzadkich strzępów informacji na temat megalitycznych budowli
jakie docierają do zainteresowanych tym tematem osób, można dowiedzieć
się o ciekawym stanowisku i poświęcić mu swoj czas. Tak było tym
razem. Gdy w prasie natrafiłem na wzmiankę o kamiennym kręgu z
Massachusetts, zacząłem szukać wśród wszystkich dostępnym mi źródeł,
informacji o tym stanowisku, p
rzewertowałem
tomy książek. Nigdzie jednak nie natrafilem na dokładną lokalizację tego
obiektu.
Dopiero gdy dotarłem do nazwy szczytu na którym stoi kamienny krąg, z
mapy topograficznej nakreśliłem plan dotarcia do celu. Ważną wskazówką
była wiadomość, że góruje na szczycie otoczony łąkami porośniętymi
czarną jagodą z uwagą, że teren jest prywatnym a właściciel nie toleruje
obcych. Nie zważając na tą ostatnią małą dygresję postanowiłem tam
dotrzeć.
Był to dokładnie pierwszy dzień jesieni. Nowy Jork wraz z przyjacielem
ze szkolnej ławy - Mirkiem Cichoniem, opuściliśmy o 3 nad ranem.
Kierowaliśmy się na północ w kierunku Massachusetts. Tam na jednym ze
wzgórz stał nasz megalityczny krąg.
Godziny jazdy mijały szybko. Po drodze zatrzymaliśmy się, aby zobaczyć
Kamienną Głowę w Preston City w Connecticut. Wzmianki o niej można
znaleźć już w XVIII-to wiecznych kronikach, nigdzie jednak nie podany
jest jej twórca czy choćby przybliżona data powstania. Granitowa Głowa o
wymiarach 1.5 na 2 mery od wieków stoi nad brzegiem strumienia, dodając
kolejny znak zapytania do megalitycznej łamigłówki. Około południa
jak wynikało z mapy, byliśmy oddaleni już tylko o kilka kilometrów od
celu wyprawy. Wjechaliśmy na leśny trakt. Samochód zaczął powoli wspinać
się po serpentynach zdobywając wysokość. Nagle droga skończyła się małą
wysepką. Przed nami wyrosła ciemna ściana lasu strzegąc dostępu do
kamiennego kręgu. Przez korony drzew prześwitywały szare, ołowiowe
chmury. Nie pozostalo nam nic innego jak ostatnie kilometry dzielące nas
od celu, pokonać pieszo.
Z bagażnika wyciągneliśmy nasz
e
plecaki. Pewnie ruszyliśmy leśnym traktem, który jak się nam wydawało,
powinien doprowdzić nas na szczyt. Krążąc w nieznanym terenie
pokonywaliśmy wzniesienia i przekraczaliśmy leśne doliny. Na
rozwidleniach szlaków wybieraliśmy ten, który wspinał się na stok
wierząc, że on doprowadzi nas do celu. Kamienny krąg z Massachusetts
nie jest jedynym takim obiektem na wschodnim wybrzeżu. Podobną strukturę
odnalazłem w miejscowości Lowell. Znajduje się tu 10 monolitów
ustawionych na małym pagórku. Stanowisko to znane jest pod nazwa „Druit
Hill”. Gungywamp to kolejne miejsce gdzie na szczycie znajduje sie
podwójny kamienny krąg. Wokół niego zgrupowanych jest około 20 innych
megalitycznych struktur, kamienne kopce, menhiry i kilka kamiennych
komór. Jedna znich jest zorientowana astronomicznie na rownonoc podczas
przesilenia jesiennego. Zjawisko świetlne w komorze trwa ponad 40 minut.
Osobiście byłem pod wielkim wrażeniem, gdy przez mały otwór w tylnej
ścianie budowli, smuga światła wpadała do wnętrza prześlizgujac się po
kamiennych ścianach. Im słońce wyżej wznosiło się na nieboskłonie, tym
promień na ścianie zwiększał się, by swym apogeum dotknąć małej niszy i
zniknąć.
Zmęczeni i zdezorietowani po dwóch godzinach błądzenia i
wyczerpującego marszu postanowiliśmy powrócić do samochodu z myślą
objechania wzgórza i dotarcia do szczytu od przeciwnej strony. Wracając,
natknęliśmy się na jeszcze jedną ścieżkę ledwie widoczną w leśnym
poszyciu. Po kilkunastu minutach wytężonego marszu doprowadziła nas ona
do lini lasu. Przed nami rozciagały się łagodne stoki porośnięte
borowiną. Kilkaset metrów od nas na małym wzniesieniu stały pionowo
ustawione kamienne bloki, z boku niczym strażnik rosła karłowata sosna.
Dotarliśmy do celu naszej wyprawy. Jeszcze kilkanaście kroków i staliśmy
przy kamiennym kręgu. Przez głowę przelatywały tysiące myśli. Czy
przekroczyć tę niewidzialną linię i wejść do środka, złamać tabu a może
zatrzymać się i zostać tylko obserwatorem?
Zrobiłem krok i stanąłem w centrum kamiennego kręgu. Otaczało mnie
pięć pionowo ustawionych głazów - szósty, największy leżał obok.
Rozglądnołem się, byłem w najwyższym punkcie wzgórza, wzrok uciekł
gdzieś daleko, dziesiątki kilometrów poza horyzont. Ciężkie ołowiowe
chmury ścielily się poniżej w leśnych dolinach. Atmosfera miejsca
zniewalała, czuć było nieznaną mi energię, przez ciało przepływał lekki
dreszcz. Poruszałem się powoli po tym tajemniczym miejscu, niemalże
dotykając prehistorii.
Usiadłem nieopodal kamiennego kręgu na leżącym głazie, białym od dużej
ilości kwarcu. Kto i kiedy postawił ten megalityczny zabytek?, w jakim
celu? Przez głowę przelewały się dręczące pytania.W epoce megalitycznej
najważniejszym obiektem kultu było bóstwo kobiece - Wielka Bogini, Matka
Ziemi.
Kamienne kręgi spełniały wtedy role świątyń megalitycznych
symbolizując łono bogini, w którym Niebo spotykało się z Ziemią.
Krag ten niewatpliwie stanowił kiedyś ważny punkt kultowy. Ustawiony
na najwyższym wierzchołku wzgórz, skąd rozciągał się niczym
nieograniczony widok na całą okolicę, królował. Po sprawdzeniu z
kompasem, okazało się, że dwa głazy wyznaczały linie wschodu słońca w
dniu przesilenia letniego.
Świadectwo zaawansowanej wiedzy astronomicznej. Kim w takim razie byli
budowniczowie? Czyżby przybysze z Europy? Na pewno ludzie wyjątkowo
inteligentni, którzy reprezentowali dobrze rozwiniętą cywilizację.
Wiecej tu pytań niż odpowiedzi. Niemniej jednak obiekt ten stanowi
wymowne świadectwo pomysłowości oraz inteligencji pradawnych architektów
i budowniczych.
Opuszczaliśmy ten teren ze spuszczonymi głowami nie od nadmiaru myśli
ale z obawy o nasze życie, czując na naszych plecach lufę kar
abinu
właściciela tego terenu, który pojawił się z nikąd obwieszczając nam że
ma prawo nas zastrzelić, za bezprawne wtargnięcie na jego teren. Naszym
argumentem było to że nie widzieliśmy tabliczek informujacych o tym
zakazie. Choć jak zachwilę przekonaliśmy się, nie łatwo było je ominać,
niemal metr na metr drewniane tablice stały wzdłuż polnej drogi co
kilkadziesiąt metrów obwieszczając zakaz wstępu na jego teren. Nasze
wyjaśnienia „bo przyszliśmy od strony lasu”, nie robiły na nim wrażenia.
Nie mówiąc nic, doszliśmy w tej niezręcznej dla nas sytuacji do drogi,
przy której stała drewniana tablica a na niej czerwonymi literami
wypisany zakaz wstepu. Spojrzalem za siebie w strone kamiennego kregu i
uśmiechnąłem się. A jednak warto było.
Tekst i Foto:
Edward J. Bochnak
-Megalit - czyli pojedynczy, obrobiony blok skalny
-Menhir – pojedyńczy, ustawiony pionowo glaz
-Dolmen – kamienny stół, zbudowany z kilku pionowo ustawionych głazów
przykryty płaskim blokiem kamiennym
-Kamienny krąg – zespół monolitów ustawionych w kole
-Cywilizacja megalityczna tym wspólnym mianem określa się wszystkie ludy,
ktore w okresie neolitu wznosiły budowle kamienne.
-Neolit – epoka kamienia, około 7700 do 2000 lat przed Chrystusem.