RADOSNYCH
ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA
ORAZ SZCZĘŚLIWEGO
NOWEGO 2025 ROKU
ŻYCZY WSZYSTKIM CZYTELNIKOM
REDAKCJA PZN
Kolka
Na rozgrzebanej w sciółce mokry od potu, niespokojny
od bólu, wierzgając nogami leżał chory koń. Tylko czasem
uspokajał się. Unosił wtedy głowę, kład na swoim boku....tak
jakby tą głową i przerażonymi oczyma, chciał wskazać miejsce
boleści.
Po chwili pod wpływem
kolejnego ataku znowu walił kopytami o ścianę, tłukł głową o
ziemię i kaleczył się ... jakby bólem zadanym nogom i głowie
chciał usmierzyć ból brzucha.
Bezradni ludzie, bezsilni
świadkowie, stojąc w bezpiecznej odległości, na widok
wchodzącego Kocia rozstąpili się i zrobili mu przejście.
Vilcabamba
- Ostatnia Stolica Inków
- Part 19
Zostaliśmy
w Vilcabambie jeszcze tydzień. Edmundo musiał dokonać pomiarów
zabytków i topografii miasta, odnaleźć wzmiankowane w
dokumentach rezydencje, sporządzić prowizoryczny plan miasta.
Z ciekawszych obiektów - odkryliśmy jeszcze pola tarasowe.
Edmunda nie dziwiło, że znajdowały się w środku miasta.
- Tak samo -
mówił - było niegdyś w Cusco.
Zdumiewało to
Hiszpanów, ale Inkom zapewniało świeży spichlerz w każdych
okolicznościach, nawet podczas oblężenia.
Na polu brata Flavio oczyściliśmy inkaski, murowany kanał,
który zapewne lepiej nawadnia teraz jego ogród warzywny.
PRZYGODA
Z HALIBUTEM NA ALASCE - 2015
Właśnie
wróciłem z wyprawy mojego życia.
Mieszkaliśmy w ośrodku „Point Lodge” w miejscowości –
Petersburg na Alasce. Dużo deszczu, ale głównie wiatr nie
pozwolił nam na wędkowanie przez kilka dni.
Samodzielna wyprawa (bez pośrednictwa agencji) trwała tydzień.
Nasza grupa składała się z 4 wędkarzy – moj tato, młodszy
brat, ja i przyjaciel rodziny.
Złapaliśmy 12 łososi (Chinook salmon) – największy ważył 21.4
lbs a wszystkie razem ważyły 197 lbs.
Z tych dwunastu łososi, ja z bratem złapaliśmy osiem.
Złapaliśmy także 27 halibutów z których największy ważył 97
lbs. Ja zbratem z tych 27, złapaliśmy 17.
Do domu przywieźliśmy ryby ważące 450 lbs.
Żeglarze Z New Jersey -
USA - wspomnienia - 3
Dwa lata
później zalicza swój pierwszy rejs „polarny” na jachcie „S/Y
Polarka”
na trasie Islandia, Grenlandia i Nowa Funlandia. Fiordy
Grenlandii robią na nim kolosalne wrażenie.
W trzytygodniowym rejsie na Polinezję Francuską w 2002 roku,
pomiędzy wyspami Nuku Hiva, Hiva Oa, Ua Pou, Ua Huka, Tahuata,
Fatu Hiva (Archipelag Markizy) towarzyszy mu żona i Jurek
Kołakowski.
Z tego rejsu zapamięta najbardziej wspaniałe spotkania z
Polakami tam mieszkającymi i tymi, którzy akurat żeglowali na
tych wodach oraz dwie samolotowe wycieczki na wyspy Bora Bora i
Murea.
Ochrona Środowiska - 2024
Źródłem energii wykorzystywanej przez ludzi w ich
działalności bytowej i gospodarczej są kopaliny energetyczne,
ale i szereg zjawisk zachodzących w otoczeniu.
Są to zjawiska takie jak: wiatr, przepływ wody w ciekach, obieg
wody w przyrodzie, absorpcja energii promieniowania słonecznego,
przypływy i odpływy morskie oraz prądy morskie.
Źródłem energii jest też energia geotermalna i energia
wytwarzana w różnych reakcjach jądrowych.
VIII
Zjazd Klasowy - 2024
Chciałbym kilka słów dodać
odnośnie księdza (Leszek Chamerski), który celebrował mszę św.
na rozpoczęcie tegorocznego naszego VIII Zjazdu Koleżeńskiego.
Otóż ksiądz Leszek, pochodzi z Koprzywnicy (17 km od
Sandomierza), gdzie uczeszczał do szkoły. Tak się złożyło, że na
tej naszej mszy był obecny absolwent naszej klasy – Jan
Beksiński.
Po skończeniu ogólniaka i
studiów pedagogicznych, Janek pracował jako nauczyciel (obecnie
na emeryturze) w szkole w Koprzywnicy.
Jednym z jego uczniów był .........obecny ksiądz leszek Chamerski!