Długo zastanawiałem się czy umieścić na naszej stronie internetowej-tematy z myślistwa, bo temat ten od dawna wywołuje wielkie emocje zarówno wśród zwolenników jak i przeciwników polowania na dzikie zwierzęta. Po wysłuchaniu za i przeciw z obu „obozów” postanowiliśmy ten temat aktywować na naszej stronie.
Głównymi argumentami przeciwników myślistwa są:
-Możliwość wytępienia
dzikich zwierząt
-Sam fakt strzelania do
zwierzat, które nie mają żadnych prawie szans z uzbrojonym człowiekiem.
Myślę, że argumenty zwolenników myślistwa,
rozwieją nieco te obawy. A argumentów
które przeważyły za umieszczeniem tego tematu na naszej stronie jest
wiele. Osobiście nie polowałem i nie będę polował na dzikie ptactwo i
zwierzęta ale akceptuję argumenty zwolenników myślistwa. Zawsze
uważałem, że planowa gospodarka, ścisłe przestrzeganie przepisów i
wyznaczonych norm nie zniszczy naszego bogactwa leśnej i wodnej fauny (ryb,
dzikich zwierząt i ptactwa).
Bo to przecież uczeni, ściśle badający zasoby i
populacje fauny w naturze orientują się dokładnie które gatunki należy
chronić całkowicie a które można poddać ograniczonej selekcji wskutek
ich nadmiernego rozrostu.
Na podstawie ich wyników badań, ustalane są limity
odstrzałów ptactwa lub zwierzyny. Jeszcze raz podkreślę, że te ich
wytyczne muszą być ściśle przestrzegane przez poszczególne rządy i
samych myśliwych.
Sami wiemy ile szkod robi np. w Polsce
nadmierna populacja dzików czy też wilków. Wiemy też ile problemów ma
Australia z nadmierną populacją królików czego następstwem jest
zwiększona populacja dzikich psów dingo.
W USA już nawet wielce zurbanizowane New Jersey ma
okresowe problemy z niedźwiedziami zaglądającymi do przydomowych
ogródków. Także w New Jersey (gdzie mieszka autor), czy też w innych
zalesionych stanach, dla wielu z nas wielkim niebezpieczeństwem są sarny,
które mając tu wiele pożywienia (mam na myśli większość
obszaru USA) zwiekszyły swoją populację na tyle iż hasają sobie
niepokojone po naszych ogrodach.
Widok ich cieszy zapewne oko każdego człowieka -
nie tylko wielkiego miłośnika natury. Ale ich nadmierna ilość stwarza
wielkie niebezpieczeństwo dla kierowców na drogach i autostradach.
Możemy zaobserwować bardzo często, zabite sarny przy drodze, po
zderzeniu z samochodem (nie ominęło to i autora w South Dakota).
Niestety, często z takich wypadków wychodzi bardzo poszkodowany człowiek.
Musimy także pamiętać też i to, iż praktycznie to
tylko myśliwi prowadzą akcje dokarmiania zwierzyny w trudnych dla niej
okresach zimowych. To oni także pomagają w walce z kłusownikami (np.
poprzez niszczenie sideł czy też innych pułapek zastawionych głównie na
zwierzynę). Naciskają na polityków odnośnie poprawy w zakresie zatrucia
środowiska oraz domagają się (i słusznie) zwiększenia kar za
kłusownictwo. Bo wszechobecne kłusownictwo jest jednym z najbardziej
groźnych czynników wpływających na spadek dzikiej zwierzyny w lasach.
Śmiem twierdzić, że to dzięki myśliwym, możemy
jeszcze pochwalić się obecnością zwierzyny i ptactwa w naszych lasach.
Zawsze twierdziłem, iż myśliwi nie dopuszczą nigdy do zniknięcia tych
przestawicieli dzikiej przyrody z lasów. Tak jak wędkarze nigdy (w
sposób legalny) nie są w stanie zwędkować wszystkich ryb w wodach. Bo
największym zagrożeniem dla fauny, jest cywilizacja wpływająca w sposób
znaczny na zatrucie naturalnego środowiska i przyrody.
Cywilizacja to także rabunkowa gospodarka gruntami
czy też wycinanie całych połaci dżungli (nierzadko w majestacie prawa)
co obserwuje się szczególnie w Ameryce Południowej. Miałem okazję
widzieć takie tereny w Peru na brzegu Amazonki, na których dżungla nie
jest wstanie odtworzyć powtórnie wszystkich gatunków przedstawicieli
fauny i flory żyjących tam przed wycinką. Powoduje to kurczenie się
potencjalnych rejonów bytowania przedstawicieli flory a w
konsekwecji do wymarcia lub drastycznego spadku populacji
przedstawicieli fauny.
Kolejnym ogromnym zagrożeniem fauny jest bezmyślne
zabijanie fok (w celu zdobycia skór), nadmierne połowy wielorybów (w
celach przemysłowych i spożywczych), zabijanie nosorożców i słoni w
Afryce (celem zdobycia ich kłów do celów jubilerskich),) czy też masowe
wyłapywanie w sieci dzikiego ptactwa (np w Europie w celach
konsumpcyjnych) lecącego do i wracajacego z zimowych legowisk w Afryce.
Przykładów można by mnożyć wiele.
Niepotrzebne zabijanie dzikich zwierząt dla ich
skór, choć przecież panie mogłyby ubierać futerka ze sztucznych skór do
czego i tak będą zmuszone po wybiciu wszystkich dzikich zwierząt-to
kolejny przykład beztroskiej działalności człowieka w przyrodzie.
Kolejnym wielkim zagrożeniem dla tzw owoców morza
(sea food) jest jej potężnie rozbudowana flotyla komercyjna, która
wyławia często w sieci “co popadnie” i to w olbrzymich ilościach w
stosunku do zwędkowanych przez wędkarzy ryb.
Nie ulega watpliwości (naukowcy tego dowiedli), iż
ocieplanie się klimatu za przyczyną cywilizacji, ma bardzo groźny wpływ
na spadek populacji wielu gatunków flory i fauny.
I na koniec chciałbym zadać retoryczne pytanie.
Czy wszyscy przeciwnicy myślistwa są wegetarianinami? Bo ja osobiscie
nie widzę różnicy w samym fakcie zabijania zwierząt domowych czy dzikich.
Zwierzęta czy ptactwo domowe nie różni się niczym (oprócz środowiska w
ktorym żyją, sposobem zdobywania pożywienia itp) od dziczyzny bo
przecież należą do tych samych gatunków. Kiedy dotrą do nas te fakty,
wtedy może odrobinę inaczej będziemy patrzeć na myśliwych.
Ich niezmiernie pozytywnym działaniem jest także
podtrzymywanie jakże pięknych prastarych tradycji myśliwskich
przenoszonych od wieków na następne pokolenia. Cały rytuał myśliwski
przed, na i po polowaniu, odbywa się w wielkim poszanowaniu i szacunku
dla dzikich zwierząt. Koła myśliwskie to także miejsce gdzie następuje
integracja wielu ludzi o różnych charakterach, gdzie kiełkuje
zawiazywanie nieraz życiowych przyjaźni.
A samo myślistwo inspiruje wielu myśliwych do
opisywania swoich interesujących wspomnień (które czytam z wielką
przyjemnością) z polowań w których niejednokrotnie przewija się wielka
sympatia i podziw dla zwierzyny, ptactwa i przyrody.
Nie słyszałem nigdy o przypadku znęcania się nad
zwierzętami przez myśliwego, natomiast o takich przypadkach wśród
przeciwników myślistwa, słyszymy bardzo często. Wiadomo, że nigdy nie
będzie 100-tu procentowej zgodności co do myślistwa. Obie strony mają
demokratyczne prawo obrony swoich stanowisk. Ale dopóki myślistwo odbywa
się w surowych ramach prawa i regulaminu łowieckiego, dopóty powinno być
ackeptowane a nie bezkrytycznie piętnowane. Dla przeciwników myślistwa-dobra
wiadomość. Jeżeli szeregi ich zwolennikow wzrosną do 100% , to problem
ten-tak myślę-zostanie samoczynnie rozwiązany.
Jeżeli ten mój artykuł uzmysłowił przeciwnikom choć trochę pozytywną
rolę myśliwych i myślistwa, to bedę uważał to za osobisty sukces – choć
jak zaznaczyłem nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem myślistwa.
Choć...po tym moim zabraniu głosu w tym temacie, skłaniam się bardziej
ku ...myśliwym.
Życząc na koniec myśliwym dużych sukcesów w
racjonalnej gospodarce leśnej, w walce z kłusownictwem, w ochronie
zwierzyny oraz odstrzałów zgodnych z przepisami, pozdrawiam wszystkich
na łamach naszej strony internetowej
www.Przygodaznatura.com,
dawnym prastarym zawołaniem:
DARZ BÓR!!
Redaktor Naczelny Strony
Jozef Kolodziej