Kolekcja państwa Kwiatkowskich
JAK W POLSKIM
DWORKU
Józef Kołodziej / zdjecia Bart Sadowski
Droga do ciekawej kolekcji bywa bardzo długa. Nierzadko
gromadzą ją pokolenia. Helenie i Tadeuszowi Kwiatkowskim stworzenie
największego prywatnego zbioru dzieł sztuki polskiej w Stanach
Zjednoczonych zajęło ponad 20 lat.
Zamienił on ich dom we Freehold w
New Jersey w prawdziwe muzeum historii Polski.
Postawiony na
sporej działce wraz ze stajnią i wybiegiem dla koni atmosferą przypomina
polski dworek. Na wszystkich ścianach wiszą obrazy wybitnych polskich
malarzy oraz biała broń. Kto wie, jak prezentowałaby się dziś ta
kolekcja, gdyby nie przedwczesna śmierć Tadeusza Kwiatkowskiego w 1999
roku.
Tradycje kolekcjonerskie w jego rodzinie w Polsce były silnie
zakorzenione. Rodzice gromadzili przede wszystkim stare wydania książek
oraz monety. Wywarło to zapewne wpływ na ich syna, który jako
kilkunastoletni chłopak zbierał.......kamienie. W tajemnicy przed
rodzicami układał je na półkę pod kuchennym stołem, która pewnego dnia
załamała się pod ich ciężarem. Po tym incydencie musiał z żalem kamienie
wyrzucić, ale żyłka kolekcjonerska w nim pozostała.
Po ukończeniu
Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni Tadeusz jako oficer opływał świat,
służąc na różnych jednostkach. W 1975 roku wybrał się na wakacje do
Stanów Zjednoczonych. Nie miał zamiaru tu zostać, gdyż w Polsce czekała
na niego narzeczona, jednak sytuacja polityczna w Polsce oraz jego
działalność w opozycyjnych strukturach podziemnych odcięły mu drogę
powrotu do kraju.
Helena zaś przyjechała do USA w czasie studiów.
Początkowo podejmowała się różnych prac, ukończyła kurs agenta podróży i
sprzedaży nieruchomości, a po paru latach rozpoczęła pracę jako
stewardesa w liniach World Airways. Tadeusza poznała na zabawie
walentynkowej, podczas której oczarował ją marynarskimi opowieściami.
Połączyła ich wspólna pasja do historii i sztuki. On interesowal się
białą bronią, ona malarstwem. Do dzisiaj nad łóżkiem Heleny w sypialni
wisi serigrafia obrazu przedstawiającego "Dar Pomorza" którą autor Kipp
Soldwedel zatytułował „Cisza nocna". Zakupiła go jeszcze jako panna;
dziś żartuje, że tym statkiem w jej życie wpłynął marynarz.
Pierwszym eksponatem, który zakupili w 1977 roku, gdy byli jeszcze
narzeczonymi, była szabla polska. Po długich targach zapłacili za nią
zaledwie 40 dolarów, ale dla nich była to wtedy duża suma. Z tą szablą
uwiecznieni zostali na ślubnyrn zdjęciu.
Od niej wszystko się
zaczęło. Tadeusz coraz częściej jeżdził po różnych aukcjach, spotykał
się ze znawcami sztuki i kolekcjonerami, co owocowało systematycznym
powiększaniem zbioru broni, którą kupował przeważnie w Niemczech, Anglii
i we Francji.
Za namową Heleny zaczeli kolekcjonować również obrazy.
Pierwszym „prawdziwym" obrazem olejnym była "Wiejska droga" Michala G.
Wywiórskiego. Nabyli go od Rosjanina mieszkającego w Nutley, New Jersey,
za stosunkowo niską cenę 4000 dolarów, gdyż wówczas modne było malarstwo
rosyjskie, a nie polskie. Od tamtej pory Tadeusz coraz bardziej
zainteresowany był kupnem obrazów.
Do 1982 roku kolekcja Tadeusza i
Heleny powiększała się bardzo powoli. Dopiero po założeniu własnej firmy
remontowej Harbor Repairs, która wykonywała wszelkie prace elektryczne i
elektroniczne na statkach, mogli przeznaczyć więcej funduszy na kolejne
dzieła sztuki. Wtedy też kupili dom we Freehold, który dał im możllwość
eksponowania zbiorów.
Tadeusz intensywnie czytał, wzbogacając swoją
wiedze o przedmiotach, które już miał, a także które zamierzał kupić. I
choć był samoukiem, to z czasem stał się uznanym ekspertem w tej
dziedzinie, publikując artykuły w fachowych wydawnictwach
kolekcjonerskich i periodykach, jak „Napoleonic USA Society" czy też
"Hetman”; piśmie wydawanym przez Klub Milośników Militariów Polskich w
Nowym Jorku, który Tadeusz założył wraz z wybitnym znawcą w dziedzinie
wojskowości i umundurowania Andrzejem Zarembą. Obserwował rynek
kolekcjonerski na bieżąco poprzez członkostwo w wielu stowarzyszeniach.
Mial dobry kontakt z ludźmi handlującymi antykami, którzy informowali go
o ukazaniu się na rynku kolekcjonerskim ciekawych eksponatów. Na
niektóre z nich polowali przez długie lata. Jak np. na obraz "Zsyłka na
Sybir" Artura Nikutowskiego, który Tadeusz, będąc jeszcze studentem w
Polsce, widział w katalogu, wystawiony na sprzedaż za 20 tysięcy dolarów.
Wówczas była to dla niego suma tak niewyobrażalnie duża, że nawet nie
marzył o kupnie. Prawie 25 lat później obraz ten powtórnie znalazł się
na rynku. Tadeusz poleciał do Niemiec i kupił go za cenę niewiele wyższą
niż była przed laty.
Dużo cierpliwości i czasu wymagał też zakup 12
obrazów autorstwa Zygmunta Ajdukiewicza. Są one namalowane metodą
monochromatyczną i przestawiają najważniejsze sceny z życia Tadeusza
Kościuszki. Należały kiedyś do pana Cieplińskiego, pracownika
Departamentu Stanu w Waszyngtonie, który twierdził, ze posiada 8 obrazów
tego malarza i obiecywał Helenie, że je odsprzeda. Niestety w 2003 roku,
po jego śmierci, na mocy testamentu obrazy te trafiły do przyjaciółki
Cieplińskiego z lat młodzieńczych Janine Fletcher. Wkrótce potem
Fletcher zadzwoniła do Heleny z ofertą sprzedaży tej kolekcji, która -
ku zaskoczeniu - składała się nie z 8, a 12 obrazów. Dziś zajmują one
ścianę w gabinecie, obok wielu wspaniałych okazów broni białej - głównie
polskich szabel.
Po kilku latach Tadeusz i Helena poszerzyli swoje
zainteresowania, zbierając także porcelanę, szkło, polskie wyroby ze
srebra, pasy kontuszowe, książki, historyczne druki i dokumenty, zbroje
rycerskie, kordziki oraz starą broń palną.
Dziś cała kolekcja
obejmuje ponad piećset eksponatów, w tym trzysta obrazów, niesposób wiec
wymienić nazwiska wszystkich malarzy. Do najwybitniejszych należą:
Juliusz, Wojciech i Jerzy Kossakowie, Artur Grottger, Józef Brandt,
Bohdan Kleczynski, Michał Wywiórski, Alfred Wierusz Kowalski,
Włodzimierz Tetmajer, Leon Wyczółkowski, Jan Rosen, January Suchodolski,
Julian Fałat, Józef Chełmoński i wielu innych.
Helena i Tadeusz gromadzili przede wszystkim obrazy przedstawiające konie i sceny
batalistyczne. Chociaż mają także kilka dzieł artystów Młodej Polski,
malujących polską wieś i chłopów. Helena mówi, iż za życia Tadeusza dom
ich był miejscem, gdzie można było historię obejrzeć, dotknać jej i o
niej posłuchać. O każdym z eksponatów Tadeusz mógł opowiadać godzinami.
Znał dokładnie ich pochodzenie, znał imiona wszystkich bohaterów na
płótnach, był prawdziwym gawędziarzem z ogromą wiedzą historyczną.
Dla Heleny najcenniejszy w kolekcji jest ich pierwszy obraz ,,Wiejska
droga" oraz 12 obrazów z życia Tadeusza Kościuszki. Bardzo lubi także
dzieło Januarego Suchodolskiego „Zdobycie Sandomierza”: Tadeusz zaś
cenił trzy polskie koncerze z XVII wieku, szable husarskie, szable
określane jako batorówki i szable polskie - karabele z bogato zdobionymi
rękojeściami.
Wielki sentyment miał do eksponatów z okresu Powstania
Styczniowego - pistoletu i strzelby. Najstarszymi w jego kolekcji są
polska zbroja husarska oraz szyszaki z początku XVI wieku, buzdygany z
XV wieku, w tym jeden Stefana Czarnieckiego, pałasz generalski, złocona
ładownica szlachecka i tasak janczarów z czasow Augusta Mocnego oraz
strzelba skałkowa z XVIl wieku.
Ponieważ z braku miejsca wiele
eksponatów spoczywało w skrzyniach, po śmierci męża Helena sprzedała
konie, które hodowali przez lata, i wyremontowała stajnie. Przeniosła do
niej wiele obrazów i ikon.
W 2005 roku ukończyła także inwentaryzację
kolekcji, która opisana została w albumie upamiętniającym ich wspólne
dzieło.
Artykuł ten ukazał się w kwartalniku
"TWÓJ DOM" Nr. 7 / Lato 2006
Przedruk za zgodą redakcji