Józef Kołodziej
ŻEGLARSKI ŚWIAT Z NEW JERSEY - WSPOMNIENIA
- 1
O pływaniu mogą mówić godzinami bardzo ciekawie i obrazowo, bez cienia
chwalenia się. Jest to ich pasja, stawiana w ich życiu ponad wszystko
bez mała. Z wypiekami na twarzy słuchałem ich pasjonujący
ch
opowieści o życiu na wodzie, starając się je jak najwierniej opisać.
Po wrześniowym (2005 rok) zlocie jachtów w Green Port (Long Island) na
corocznej imprezie Polonia Randevous, powoli przygotowują swe jachty na
zimowisko. A jego posumowaniem jest jak co roku zlot żeglarski w górach
Catskil lub Adirondak w - NY.
Organizatorem i duszą tego zjazdu jest świetny żeglarz zamieszkały w
Elmwood Park – New Jersey, Jurek Kołakowski -„Kołek”, obecny V-ce
komandor do spraw morskich w klubie żeglarskim - Polish Sailing Club in
New York.
Już w wieku 15 lat uzyskał w Polsce swój pierwszy stopień - żeglarza
a rok później zdał egzamin na stopień – sternika jachtowego.
W 1979 roku emigruje do USA mając już stopień sternika morskiego. Teraz
często żegl
uje
u wybrzeży Kanady, USA i po Morzu Karaibskim. W 1990 roku jako pierwsza
polska załoga (wraz z Fredkiem Brodzińskim) żegluje na jachcie „Gryf” w
bardzo prestiżowych regatach Newport - Bermuda. Kolejny rejs
dalekomorski w którym bierze
udział to: Floryda – Gwatemala – Honduras - Belize na jachcie „Jolanta”
w 1997. W czasie pamiętnej Operacji Żagiel – Columbus 1992, z
ramienia konsulatu RP, byłem koordynatorem udziału polskich żaglowców w
tej imprezie.
W 2002 roku, wraz z przyjaciólmi, pływał na jachcie Atlantis, kpt.
Andrzeja Plewika, po Polinezji Francuskiej. W następnym roku
współorganizuje sentymentalny rejs dla Polonii z całego świata, rejs po
pięknych polskich Mazurach, trasą południową a rok później – północną.
To właśnie Jurek Kołakowski wymyślił najbardziej taką znaną imprezą
żeglarską w 1993 roku, której nadał nazwę -Polonia Randezvous. Jest Zlot
Jachtów Polonijnych Wschodniego Wybrzeża USA i Kanady. Ta polonijna, „żeglarska
randka” skupia rokrocznie około 300 - 400 osób i ponad trzydzieści
jachtów.
W 1996 roku wspólnie z Jurkiem Majcherczykiem zakładał Polonijny Klub
Podróżnika, reprezentując w zarządzie żeglarzy.
Na przełomie stycznia i lutego 2004 na polskim jachcie Zjawa IV
zorganizował rejs na Horn i Antarktydę. W rejsie tym uczestniczyło 8
osób z USA, 4 z Kanady i jedna z Australii. Opłynęli wówczas dwukrotnie
legendarny przylądek Horn (w drodze na i z Antarktydy), i jako pierwsi
żeglarze polonijni (a drudzy polscy) na ten przylądek. Odwiedzili
polską stację arktyczną im. H. Arctowskiego po czym popłynęli na stały
ląd Anktarktydy. Mimo bardzo trudnych warunkach pogodowych, udało im się
zejść nas ląd i postawić na nim swoje stopy. Świadkami tego wydarzenia
były miejscowe pingwiny. B
yło
to pierwsze polskie i polonijne dobicie i wejście na stały ląd
Antarktydy. Za ten rejs dostali trzecią nagrodę Rejs Roku. Jurek w tym
rejsie uczestniczył jako organizator i I oficer, odpowiedzialny za
nawigację.
W lipcu 2005 roku, współorganizował wraz z Andrzejem Bieńkowskim, na
najpiękniejszym polskim żaglowcu - S/Y Fryderyk Chopin, rejs z Kopenhagi
do fiordów norweskich. Uczestniczyło w nim 28 żeglarzy polonijnych, 8
osób etatowej załogi i 9 studentów z Polski. Rejs prowadził legendarny
już, kapitan kapitanów - Ziemowit Barański.
Jurek pisze także artykuły do polskich „Żagli”, prasy polonijnej (głównie
Nowy Dziennik) a także nakręcił kilkanaście reportaży filmowych które
emitowała polska i TV Polonia.
To tylko najważniejsze osiągnięcia i rejsy tego znakomitego
polonijnego żeglarza za które został uhonorowany wieloma odznaczeniami i
wyróżnieniami:
- Srebrna odznaka Zasłużony Działacz LOK. -1976
- Odznaka - Zasłużony Działacz Żeglarstwa Polskiego - 1991, z rak
ambasadora RP przu ONZ.
- Album „Pałac Prezydenta RP” wraz z osobistym wpisem (gratulacje)
prezydenta Ale
ksandra
Kwaśniewskiego – 2003
- Medal „Za szczególne zasługi dla żeglarstwa polskiego – Od
Polskiego Związku Żeglarskiego
- Nagroda imienia Leonida Teligi, od redakcji tygodnika „Żagle” 2005.
Jego dom, od wielu lat był i jest „portem” dla wielu polskich
żeglarzy przebywających w USA.
W czasie ponad czterdziestu lat żeglowania, w kilkunastu rejsach
śródlądowych i dziewięciu rejsach morskich, towarzyszyła mu żona Wanda -
która w 1973 roku, na miesiąc przed ślubem zdobyła stopień sternika
jachtowego. Jurek, jakie są Twoje najbliższe plany żeglarskie?
W grudniu w 2005 roku lecę razem z Krzyśkiem Sierantem do Durbanu (Afryka).
Tam wsiadamy na jacht "Jolanta" i ruszamy by opłynąć przylądek Dobrej
Nadziei. Rejs kończymy w Cape Town (Kapsztad) 16 stycznia 2006 roku.
Zdecydowałem się na ten rejs dlatego, bo właśnie tam, na styku dwu
oceanów, występują największe na świecie fale no i ....tam mnie jeszcze
nie było.
Jurek mówi także, że dzięki znanemu w Polsce profesorowi kpt. Jackowi
Czajewskiemu (autor wielu podręczników żeglarskich) jestem posiadaczem,
chyba największej poza krajem biblioteki.
Tekst
i foto: Józef Kołodziej
Korekta: mgr Krystyna Sawa